wtorek, 9 września 2014




                    Latający sznaucer

Przed jednym z narożnych domów w dzielnicy Rocks w Sydney stoi pomnik sznaucera miniaturowego o imieniu Biggles. Naturalnych rozmiarów pies siedzi sobie i patrzy w kierunku morza.


16 marca 1995 roku, 17 członków z Klubu Sznaucera w New South Wales wraz ze swoimi ulubieńcami dołączyło do tłumu mieszkańców, turystów i prasy, by wziąć udział w wyjątkowym wydarzeniu. Jeden z ministrów dokonał odsłonięcia pierwszego pomnika w Sydney, wzniesionego ku pamięci psa. Petycję o wzniesienie takiego pomnika złożyło ponad 600 ludzi, rzeźbę wykonała miejscowa artystka światowej sławy, Anne Dybka. Pomnik zamówili i zapłacili za niego mieszkańcy Rocks. Cokół ufundowała pobliska firma Gosford Quarries.


                                                           Przejdźmy do rzeczy 
Gdy Trevor Kelly dostawca po raz pierwszy stał się właścicielem sznaucera miniaturowego, inni członkowie jego rodziny mieli już sznaucery wcześniej; nazwane z racji niemieckiego pochodzenia rasy Czerwonym Baronem i Frycem. Trevor pomyślał, że będzie śmiesznie doda do tego towarzystwa szpiega i zgodnie z planem nazwał swojego nowego szczeniaka Biggles na cześć sławnego brytyjskiego pilota. Biggles udowodnił, że jest godzien swojego heroicznego imienia i latał wszędzie...Latał...za wszystkim: za kotami, psami, sznaucerami,-po prostu uwielbiał ścigać i być ściganym. Żył niebezpiecznie. Kiedyś szarpnął smycz, bo chciał się napić z kałuży i potrąciła go taksówka. Gdy jego zrozpaczony właściciel podbiegł do niego i chciał go podnieść, przestraszony pies wbił zęby w rękę Trevora. Trevor wspomina: ,,Siedzieliśmy razem na kanapie, leczyliśmy jego złamaną łapę i moją  pogryzioną rękę i czuliśmy się lepiej wiedząc, że dzielimy się w bólu." Innym razem, ścigając szczura zrobił podkop pod płotem. Znów został przejechany i uratowany. Okoliczni mieszkańcy mieli regularną rozrywkę na widok Biggles'a, zapamiętale gonił kota lub skakał z balonu na balkon, aż w końcu spadał do kwietnika na parterze.

                                                             Miejscowy bohater 

Rocks jest najstarszą częścią Sydney, pierwsi osadnicy zamieszkali tam 200 lat temu. Mieszkańcy tworzą małą wspólnotę, a Biggles był jej znaczną częścią. był dobrze znany  i lubiany przez mieszkańców dzielnicy, zarówno ludzi, jak i psów. Ten kudłaty piesek wędrował swobodnie po okolicy, odwiedzał sklepy. Jego najlepszym przyjacielem był sznaucer ze sklepu z odzieżą. Mógł wchodzić swobodnie do cudzych domów. Pusty teren za domem Trevora uważał za swoje własne terytorium. Stamtąd przyglądał się przechodzącym mieszkańcom i zabawiał przechodniów. Widziano go często siedzącego w skrzynce na mleko na tylnym siedzeniu Yamahy Trevora, gdy przejeżdżali razem przez sławny most  Sydney Harbour. Ubrany był w małą, czerwono-czarną koszulkę do gry w rugby: to były kolory North Sydney Bears. Siedział w tej skrzynce jakby połknął kij, uszy latały mu na wietrze...Gdy dojrzał kota zeskakiwał z motoru i rzucał się w pogoń.

                                                    Ostatnia historia Biggles'a 

25 marca 1994 roku, gdy Biggles osiągnął zdumiewająco dojrzały wiek 14 lat, wraz z Trevorem towarzyszyli kilku amerykańskim turystom do miejscowego punktu widokowego, Mrs Macquarie Chair. Noc była czysta, księżyc świecił w pełni, widok na port był doskonały. Nagle gdy Trevor i jego przyjaciele stali na krawędzi klifu, minął ich szczur i pobiegł aż do brzegu. Biggles od razu rzucił się za nim i wpadł w przepaść. Upadek z wysokości 20 stóp okazał się dla starego psa śmiertelnym. Biggles zkręcił sobie kark i złamał serce Trevora.